Wakacje to idealna pora na kolejne zestawienie w pofolkuj. Coraz częściej na codzień widzę ludzi z dodatkami w stylu folk.
Bardzo mnie to cieszy, bo uwielbiam ciekawe dodatki, które prosty strój mogą zamienić w ciekawą stylizacje. Dlatego mam dziś dla Was mega pakę inspiracji co do dodatków, które można nosić na codzień, manifestując w ten sposób swoje zamiłowanie do folkloru.
Jak zwykle piszę dla Was o firmach, które znam i wiem, że jakość i wzornictwo w nich jest na wysokim poziomie i z czystym sumieniem mogę Wam każdy z tych produktów polecić (jeśli śledzicie mojego Instagrama >> link << to wiecie, że często są to produkty, z którymi się nie rozstaję).
LudoweLove odmierza mój czas 🙂
Zacznę od zegarka, bo zegarki to moja druga pasja po folklorze. Niedawno prezentowałam Wam świetny drewniany zegarek ze wzorem rozety (>>link<<) .
Teraz pora na coś dla fanów „klasyki”. Prosta, klasyczna koperta robi się coraz popularniejsza (przykładem są blogerki, które co rusz prezentują stylizacje z zegarkami marki Daniel Wellington czy Skagen). Nic dziwnego, w końcu klasyczna koperta, skórzany pasek to coś co można ubrać i do małej czarnej, i do marynarki i do odjechanej stylizacji.

Niedawno zaczęłam się rozglądać za takim „klasykiem”, ale nie mógł to być „zwykły” zegarek – chciałam coś co będzie mówiło coś więcej o mnie :). I tak trafiłam na LudoweLove. Marka założona przez Magdę i Pawła, którzy od najmłodszych lat związani byli z zespołami pieśni i tańca. Obecnie produkują biżuterię i dodatki z grafikami inspirowanymi folkowymi wzorami. Mnie zachwyciły ich zegarki, które na tarczy mają nadrukowane ludowe symbole w kształcie mandali ;). Przyciągaja oko i hipnotyzują ;).

W związku z tym, że chciałam coś bardziej klasycznego, zdecydowałam się na zegarek z delikatnymi kwiatami. Przyznam Wam szczerze, że jest cudowny. Prosta forma, minimalistyczna grafika i efekt murowany. Zegarek pasuje zarówno do „odjechanych” folkowych stylizacji jak i do prostych codziennych ubrań.

Zegarek noszę dość często i muszę przyznać, że wzbudza zainteresowanie. Dla mnie to jest delikatny akcent, który idealnie odzwierciedla moją folkową pasję!

AuKor – folklor zawsze w topowym wydaniu
O pracowni AuKor pisałam już przy okazji wpisu o koralach (>>link<<), jest to zdecydowanie moja ulubiona pracownia złotnicza na Podhalu.
Dawid, jej właściciel ma wyczucie co do trendów. Znajdziecie u niego piękne klasyczne naszyjniki z koralem czy złote kolczyki, które góralki noszą od pokoleń. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że Dawid śledzi trendy w jubilerstwie i wprowadza je do swojej pracowni, umiejętnie miksując je z góralskimi wzorami.
Przy okazji wpisu o koralach mieliście okazję zobaczyć bransoletki modułowe (tzw pandorki) z koralem i góralskimi wzorami – każdy kto widział moją Pandorę z przywieszką z pracowni AuKor – pytał mnie skąd mam takie cudo ;).
Tym razem chcę Wam jednak pokazać coś co z powodzeniem będzie pasowało do letnich sukienek, skórzanych ramonesek, haftowanych koszul czy góralskiego stroju…. są to bransoletki w stylu Lillou.
Ja mam już swoją rozetę na czerwonym rzemieniu – uwielbiam ją i nie rozstaję się z nią, jak już wspomniałam na Instagramie ( >> link << ) możecie zobaczyć zdjęcia, jak często mi towarzyszy. Pasuje do wszystkiego, i nawet jeśli mam na sobie „zwykłe” ubranie – to właśnie ona powoduje, że nie rozstaję się z folklorem.
W kierpcach albo w Śwarnych Butach!
Jeżeli chcesz mocniej podkreślić swoje zamiłowanie do folkloru – koniecznie odwiedź Śwarne Buty. Marka oferuje największy wybór butów w stylu folkowym, inspirowanych góralskimi wzorami. Ja osobiście uwielbiam kozaki, które noszę przez całą zimę oraz szpilki na 10cm obcasie.

Nie lubię chodzić na obcasach, ale te buty jako jedyne mogę nosić przez całą noc (cały dzień).
Torba na Małe zakupy & codzienne wyjścia – Farbotka
Do Farbotki- dokładniej do torebki Puro z klapkami „przymierzałam” się dość długo bo nie przepadałam za listonoszkami. Gdy jednak przyszedł „mój czas” na listonoszki to zakochałam się w patencie jaki właścicielka- Juliana Farbotka- wymyśliła. Mianowicie: masz jedną podstawę i wymieniasz w niej jednym ruchem klapki. Dzięki czemu, raz pakujesz torebkę a potem w zależności od stylizacji zmieniasz klapki!

Chyba nie muszę Was przekonywać jakie to praktyczne? Dla mnie jest to super rozwiązanie -w swojej kolekcji mam kilka klapek (i takie uniwersalne, i kolorowe, i futrzane i w folkowe wzory) i w zależności od tego co mi pasuje do stroju tuż przed wyjściem zmieniam klapkę :).

Pojemność torebki mnie zaskoczyła- fason i kształt powodują, że można do niej spakować naprawdę dużo ( u mnie poza wszystkimi najpotrzebniejszymi rzeczami mieści się nawet butelka z mlekiem dla córki ;)).

Jedyne czego mi brakuje to uchwyt za który można złapać torebkę jak np wysiada się z samochodu. Taki krótki pasek np montowany do dłuższego paska. Ale liczę, że w przyszłości i takie coś pojawi się w ofercie :).
Na sportowo – nerka od ZalaSzyje
Nie powiem jednak, że moja szafa kończy się na torebkach :). Gdy potrzebuje czegoś na sportowo (lub wiem, że będę nosić córkę w nosidle), wtedy biorę ze sobą Nerkę. Oczywiście ona też musi mieć akcent folkowy.

W tym przypadku postawiłam jednak na „Folkowe Wnętrze” – moja „nerka” nie krzyczy z daleka, że jest folkowa. W przypadku mojej Nerki – najważniejsze jest wnętrze (cytując klasyka). Tak naprawdę mam dwie – jedna szara, druga ciemna- prawie czarna. Obydwie na pierwszy rzut oka są porządnymi, świetnie zaprojektowanymi Saszetkami. Dopiero po otwarciu ukazuje się nam piękny kwiatowo- folkowy wzór. W jednej na czarnym, w drugiej na białym tle.

Dzięki temu Nerka pasuje mi do wszystkiego – a jednak nadal pozostaje folkowa!

W internecie znajdziecie mnóstwo firm, które oferują różnego rodzaju folkowe nerki – jednak wiekszość z nich pozostawia wiele do życzenia jeśli chodzi o jakość wykonania. Nerki od Zala Szyje to mój numer jeden, bo nie tylko są praktyczne ale też świetnie wykonane i bardzo trwałe. O pojemności już nie wspomnę! Dotychczas miałam nerki zbyt małe lub zbyt duże- ta jest optymalna.
Dzięki Zala Szyje – pokochałam nerki na nowo.

Agnieszka z Zala Szyje robi też nerki na zamówienie, więc jeśli macie swój pomysł jak ma taka nerka wyglądać – zachęcam do kontaktu z nią!
ps. Zala Szyje też przecudne rzeczy dla dzieci! Koniecznie zaglądnijcie na jej stronę – gwarantuje Wam, że nie wyjdziecie z niej bez czegoś dla siebie lub swojej pociechy!
Eko & Folk design w jednym – drewniane etui na telefon od Bewood.
Z telefonem prawie się nie rozstaję. W dodatku często go używam gdy gdzieś wychodzę :). Obudowa do telefonu to element, który aż się prosi o to aby był folkowy. Ja od ponad 3 lat nie rozstaję się z etui marki Bewood. Jest bardzo wytrzymałe, świetnie wygląda a w dodatku łączy ze sobą eko i folk design – za co ma u mnie ogromny plus ;).

ps. nie znam osoby, która miałaby choć trochę styczności z folklorem i na widok mojej obudowy nie pytała skąd i nie chciała obejrzeć z bliska!
Przy okazji pozwolę sobie na trochę „negatywnej reklamy” :). Coraz częściej widuję jak na Instagramie lub Facebooku pojawiają się zdjęcia (nie tylko blogerek) ubranych w biały T-shirt z naszytym na nim materiałem we wzory góralskie (bo materiałem góralskim tego nazwać nie można), materiał zazwyczaj jest w kształcie serca…. Drogie Panie- może i to jest materiał w góralskie wzory- ale ani to folklor ani góralszczyzna. Zazwyczaj takie t-shirty są szyte w Chinach i tak jak wspomniałam nawet nie używa się w nich góralskiego materiału. Jest to banalny sposób na wykorzystanie ludowych wzorów i o ile w przypadku Cleo na Eurowizji był to przemyślany akcent w całej stylizacji, o tyle na codzień w stylizacjach wypada to po prostu słabo :). Jest tyle marek, które produkują folkowe T-shirty, że jest w czym wybierać.
A Wy? Jakie macie sposoby na „przemycenie” folkowych akcentów w codziennych stylizacjach? Zdradźcie w komentarzach o może już niedługo powstanie kolejny wpis :).